Pozycjonerzy stron internetowych zdążyli przywyknąć do znanej od lat praktyki Google polegającej na cyklicznym (mniej więcej raz na trzy miesiące) wprowadzaniu zmian w algorytmach. Najczęściej objawia się to w mniej lub bardziej niespodziewanych wahaniach pozycji fraz kluczowych. Tym razem jednak musimy przygotować się na absolutną rewolucję, ponieważ niedawno wprowadzony został update o nazwie BERT, który najwyraźniej zupełnie zmieni dotychczasowe założenia SEO.
Kim jesteś, BERT?
Pod koniec Października przedstawiciele Google’a zapostowali tweet, w którym poinformowali o zamiarach wprowadzenia całkowicie nowatorskiego rozwiązania, które wywróci do góry nogami nasze dotychczasowe myślenie o strategiach SEO. W czym jednak rzecz? Istota BERT-a (z ang. Bidirectional Encoder Representations from Transformers) opiera się na uściśleniu analizowania fraz wpisywanych w wyszukiwarkę. Kluczowe jest tutaj pojęcie interpretacji kontekstowej, ponieważ to właśnie ona ma mieć największy związek ze wspomnianą rewolucją. Dotychczasowo algorytm odkodowywał wpisywane słowa liniowo, od lewej do prawej, po upgradzie jednak interpretowane będą wszystkie słowa, całkowicie osobno (tyczy się to także spójników czy przyimków, z czym wcześniej roboty Googla miały niemało problemów), a punktem wyjścia do zaproponowania wyników wyszukiwania będą relacje znaczeniowe między wyrazami. Można więc, w niejakim uproszczeniu, powiedzieć, że dzięki BERT-owi, algorytmy Google’a nauczą się docelowych języków naturalnych i panujących w ich ramach zasad gramatycznych, które przecież odpowiadają za ostateczny sens komunikatu.
Wpływ BERT-a na użytkowników i SEO
Skąd jednak taki pomysł? Otóż jak to zwykle bywa w przypadku firmy z Mountain View, celem jest zwiększenie wygody użytkowników, którzy niekiedy nie natrafiali na oczekiwane wyniki wyszukiwania. Wina była właśnie po stronie algorytmów, które niewłaściwie interpretowały wpisywane frazy. Dzięki dostosowaniu kodu do zasad panujących w ramach języków naturalnych użytkownik będzie mógł nie tylko wpisywać dużo bardziej intuicyjne frazy, ale także same propozycje wyszukiwarki będą trafniejsze. Widać więc, że projekt jest niezwykle ambitny. Chociaż aktualizacja zdążyła już wejść w życie, to na razie działa wyłącznie na anglojęzycznych stronach, a sam BERT interpretuje jedynie 10% wyników. Nikt nie kryje jednak faktu, że aktualizacja będzie nieustannie usprawniania i implementowana także w pozostałe wersje językowe wyszukiwarki.
Kiedy możemy spodziewać się rewolucji?
Kiedy Polscy użytkownicy mogą się jej spodziewać? Trudno oszacować, jednak możemy być pewni, że pracownicy Google’a nie każą nam długo czekać. Skoro zmieniają się zasady gry, to i osoby zajmujące się SEO będą musiały nauczyć się nowych standardów. Na razie nie jesteśmy w Polsce w stanie odpowiedzieć na pytanie, jak będzie wyglądało tworzenie strategii w oparciu o założenia BERT-a, lecz nieustannie trzymamy rękę na pulsie, aby w końcu przygotować wyczerpujący artykuł na ten temat. Największych zmian spodziewamy się jednak w doborze słów kluczowych – zwłaszcza z długiego ogona oraz tych, w których pomijano stopwordsy. Na końcu warto wspomnieć, że BERT nie jest opcją. Zmiana ta dotknie absolutnie wszystkie wersje wyszukiwarki Google, warto więc już w tym momencie przygotować się na niemałe trzęsienie ziemi.
Spodobał Ci się artykuł? Chcesz być na bieżąco z nowinkami z branży?
Zostaw komentarz